jest piątek, piąteczek, piątunio a mnie na poważnie zastanawia odpowiedź na takie pytania:
CZY WE WROCŁAWIU BYŁOBY MOŻLIWE OPAKOWANIE RATUSZA PRZEZ CHRISTO?
CZY WE WROCŁAWIU MÓGŁBY TWORZYĆ BANKSY?
CZY AKCJONIŚCI WIEDEŃSCY MOGLIBY ZOSTAĆ WROCŁAWSKIMI?
Odpowiedź brzmi “nie” bo wszyscy oni mniej lub bardziej stosowali czy stosują w swoich pracach subwersje (czyli przesunięcie znaczeń, operujące takimi metodami i strategiami działania jak interwencje w przestrzeni publicznej, przestrzeni społecznej czyli te wszystkie metody określające sztukę krytyczną), a to jak napisała kandydatka (oprócz niej był tylko jeden kandydat) – a według nieoficjalnych informacji przyszła dyrektorka Muzeum Współczesnego Wrocław – w swojej koncepcji programowej:
„(…)zgoda na subwersje w sztuce – pozwala zauważyć, że nie służą one ani nauce, ani sztuce, ani samemu człowiekowi.” oraz “wolno rzec, iż w sztuce wszystko jest dozwolone, lecz wolno też zauważyć, że nie wszystko, co się w jej obszarze dzieje, pozostaje pożyteczne”
(więcej cytatów na koniec i w załączonym poście).
a teraz pytania społeczno-kulturowo-polityczne:
Czy MWW czeka los warszawskiego Zamku Ujazdowskiego bis, tylko na terenie demokratycznego i liberalnego samorządu Wrocławia?
Czy we Wrocławiu mamy do czynienia z “rewolucją konserwatywną” w kulturze?
Czy Wrocław stawia na konserwatywną a zatem hierarchiczną i biurokratycznie zinstytucjonalizowaną kulturę?
Czy w ogóle leci z nami pilot tzn. czym tak naprawdę ma być kultura i sztuka we Wrocławiu?
Jeśli taki jest trend, niech decydenci po prostu nam to powiedzą, będzie mniejsze zdziwienie kiedy Teatr Współczesny zacznie grać tylko farsy, Teatr Muzyczny Capitol stanie się na powrót Operetką Wrocławską, impresariat Impartu będzie zapraszał na występy tylko kabarety, Klub muzyczny “Firlej” zostanie po prostu tylko domem kultury, a NFM zacznie grać tylko Wagnera….
#listyomieścieikulturze#listyomiescieikulturze
PS
Cytaty z koncepcji programowej:
“Zła sztuka, choćby podana w jak najbardziej niezwykłym, wysmakowanym opakowaniu, pozostaje zła. Jej apologetyka, podobnie jak jej przemilczanie, skutkuje zamętem. Cóż ludzkości z głupiej sztuki? Albo dosadniej: z czegoś, co tylko udaje sztukę?Zła sztuka, choćby podana w jak najbardziej niezwykłym. “
“Należy dodać, że o ile chaos w dziele wypowiedzianym za pomocą jakiegokolwiek medium potrafi poświadczyć wolność sztuki, o tyle wolność sztuki jest wartością pod warunkiem, że broni się przed chaosem.”
“. Wymaga powrotu do tematu wartości, do kategorii aksjologii, etyki i estetyki w sztuce. I nie chodzi tu o negowanie estetyk wykraczających poza kategorie ładności. Chodzi o powrót do korzeni refleksji o sztuce. Nie musi ona bowiem być uwolniona ani od iluzji, ani od brzydoty, ale czy nie powinna być wolna od kłamstwa prawdziwości, w tym kłamstwa prawdziwości iluzji oraz brzydoty? Tak bardzo dziś popularne subwersywne myślenie sytuuje sens myślenia poza nim samym. Ono faktycznie w żadnym razie nie zaburza kategorii logiki – problem w tym, że potrafi je świetnie udawać. Umyka ukierunkowanemu znaczeniu, przyczyniając się do potęgowania chaosu. W nim ginie i sztuka, i historia… i człowiek.”
“. Bez zadawania sobie pytania o to, czym sztuka jest, w pewnym sensie zajmujemy się wszystkim. A to oznacza, że niewykluczone, iż zajmujemy się niczym. Może dzisiaj trzeba zadawać pytanie nie tylko o to, co jest sztuką, ale co się nią okazało?”
cała dostępna tutaj:
https://bip.um.wroc.pl/attachments/download/95389